Dzień 9 - Ora et labora













 Jak zaczynać dzień to tylko z Bogiem, bo kto rano wstaje temu Pan Bóg daje i tym sposobem nasz dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy o 7.45 jutrznią. Następnie wiadomo - śniadanie, żeby się posilić na resztę dnia i zyskać siły do pracy. Kiedy dotarliśmy do sióstr Franciszkanek, nasz dzień pracy rozpoczęliśmy Eucharystią. Ksiądz Jan wprowadził nas w tajemnicę dnia słowami podczas homilii, " gdyby nie nasze słabości, już dawno zapomnielibyśmy o Panu Bogu", a dalej mówił, że "Pan Bóg podczas naszego życia cały czas nas zabija i ożywia" w nawiązaniu do pierwszego czytania z Księgi Proroka Ezechiela.  Puentą było stwierdzenie, że w ubóstwie jest szczęście. O 10 rozpoczęliśmy nasze prace. Dziś podział był następujący: 

-Józef z Zuzią działali dalej z komputerami, -Franek instalował nowe oprogramowania dla dzieci niewidomych .

-Marta z Łucją dzisiaj zajęły się prasowaniem wszystkich pościeli dla dzieci,

- Julia, Ola, Ksiądz Jan , Jakub i Miłosz zaczęli dzisiaj pierwsze prace malarskie, początkowo trzeba było wszystkie meble poprzestawiać, powynosić, posprzątać, nałożyć folie malarskie, pooklejać wszystko, umyć i odtłuścić ściany. W jednej sali sufit jest już gotowy, a dwie sale mają zagruntowane ściany. Na koniec naszej dzisiejszej pracy wszyscy pomagaliśmy w noszeniu materacy. Po powrocie do sióstr Pallotynek nastał czas na odpoczynek po pracy, który został zwieńczony adoracją Najświętszego Sakramentu. Następnie udaliśmy się na kolację, a po niej, jak dnia poprzedniego odwiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej Słowa z Kibeho na wieczorną modlitwę i różaniec. Dzień zakończyliśmy, jak to u nas bywa pogodnym wieczorkiem, grami, zabawami I rozmowami do późnych godzin.


Komentarze

Popularne posty